niedziela, 30 sierpnia 2009
parazyt
W dzieciństwie był zwykłym świerzbem. Jak każdy (świerzb). Niesamowitym zbiegiem okoliczności trafił do tajnych laboratoriów NASA. A tam zmutował i urósł wielokrotnie.
Teraz jest wiernym towarzyszem przygód pewnego młodego adepta sztuk tajemnych, jest cholernie dobrym towarzyszem.
Nocami szuka antidotum, ale o tym sza.
syn kale
chuchara
królikkabalista
królikkabalista zmutował z pięknego króliczka, który kiedys znalazł pod kamieniem w polu dziwną książkę po jakiemuś , (chyba hebrajsku) w którą wgłębiając się zdobywał mądrości dziejów. setki lat minęły a królik zorientował się w swojej przemianie.
lepiej go nie spotkac na swojej drodze, bo przemieni cię w . o .
sprzedany
żargon
tabbouleh
ścichapęk
pacyfikacja
abdominalny
trombalsky
różczyk
różczyka zwano kiedyś spokokolesiem.
rządził na dzielni, ale ktoś kiedyś zaraził go różczyczką.
to taka słuchpotworowa bakterja, co zmienia kolor ze spoko na obleśny. no i juz przylgnęło do niego całkiem niemęskie i całkiem niespoko przezwisko.
i już różczyk nie rzadzi na dzielni.
ta bakterje, to pewno wrogowie podrzucili...
30 złociszy.
nie ma tu żadnego frajerstwa.
rządził na dzielni, ale ktoś kiedyś zaraził go różczyczką.
to taka słuchpotworowa bakterja, co zmienia kolor ze spoko na obleśny. no i juz przylgnęło do niego całkiem niemęskie i całkiem niespoko przezwisko.
i już różczyk nie rzadzi na dzielni.
ta bakterje, to pewno wrogowie podrzucili...
30 złociszy.
nie ma tu żadnego frajerstwa.
julik
don słuchoritto
filomiś
Subskrybuj:
Posty (Atom)