niedziela, 30 sierpnia 2009

parazyt


W dzieciństwie był zwykłym świerzbem. Jak każdy (świerzb). Niesamowitym zbiegiem okoliczności trafił do tajnych laboratoriów NASA. A tam zmutował i urósł wielokrotnie.
Teraz jest wiernym towarzyszem przygód pewnego młodego adepta sztuk tajemnych, jest cholernie dobrym towarzyszem.
Nocami szuka antidotum, ale o tym sza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz